sobota, 22 października 2011

W pewnym sensie samotna sobota ..!

Obudziłam się przez krzątających się w popłochu rodziców. Mama jeszcze na szybcika musiała pojechać do fryzjera a tata poddenerwowany pouczał mnie i moją siostrę:
-Macie się słuchać babci i dziadka. Tylko ich z równowagi nie wyprowadźcie. OK?
-No dobra...
A Malwina (siostra) na to :
-Tato, tato a możemy spać z julą na waszym łóżku? Proszę..!
-Dobrze, tylko mi się nie pozabijać : )
-Ale ja śpię przy ścianie!!!
A ja na to:
-Nie drzyj się tak Malwina
-Spoko luz..
I mnie zatkało. Mieli jechać z ciocią Karoliną i wujkiem Damianem. A oni si ę spóźniali. Tata nerwowo dreptał po pokoju a mama w złości siedziała na fotelu. Masakra po prostu. Była 9:07 i myślałam że za chwilkę wybuchną. Dopiero o 9:39 przyjechali. No i wolne.
                                                                                ***
Wstałyśmy z łóżek, ogarnęłyśmy w pokoju i zjadłyśmy śniadanko. Potem było nudno więc pooglądałyśmy bajki. Czasami tęsknię za dzieciństwem. No, ale długo to nie trwało bo przypomniało mi się że lekcje muszę odrobić. Matma i anglik. Dobrze, że tylko tyle. Niespodziewanie przyjechała moja mała Lenka - znaczy ja jestem jej ciocią. O 17:00 poszłyśmy do sklepu i kupiłyśmy sobie czipsy oranżadę i takie perdoły. przyszła też nasza kuzynka Weronika. Miałyśmy taki mały babski wieczorek.
                                                                                ***
Malwina właśnie zasnęła. I nie mam co robić. Wstawię wam kilka fotek przyrody. Właśnie przeglądałam "rodzinny" folder ze zdjęciami  i się na nie naknęłam.
Co się dzieje?
Niestety coś mi się stało, nie wiem co i wstawię te fotki jutro. Pa pa.

1 komentarz:

szitosu pisze...

No czekam na fotki